....................................................................................
CO JEST GRANE?
Kupiec Mordechaj leży na łożu śmierci. Ledwo zipie. Oczy ma zamknięte i szepcze prawie niesłyszalnym głosem: - Mosiek, Esterka, Jojne... Żono moja i dzieci, czy wszyscy tu jesteście przy mnie? - Tak, jesteśmy z Tobą... - odpowiadają chórem zasmuceni zgromadzeni. - Cooo?! Co jest grane?! To kto pilnuje interesu?! - wrzeszczy Mordechaj zrywając się jak oparzony na równe nogi, ciskając gromy tudzież niecenzuralne sformułowania z ust oraz błyskawice z oczu...
(janieja.blogspot 29.08.2014)
....................................................................................
PSZCZOŁA
Do Szkota MacRell'a przychodzi na uroczystą herbatkę jego przyjaciel McRonald. MacRell serwuje gościowi posiłek, a głównym daniem jest kromka chleba posmarowana cieniusieńko miodem. McRonald uśmiecha się wyrozumiale i mówi: - Widzę, że zacząłeś inwestować w pszczelarstwo... Masz pasiekę? - O, tak. - przytakuje MacRell. - Kupiłem niedawno jedną pszczołę!
(janieja.blogspot 11.08.2014)
....................................................................................
NIEOMYLNY OBJAW
SZOK
Szkot MacAdam leży na łożu śmierci. Wokół zasmucony klan. MacAdam rzecze mocnym nadspodziewanie głosem: - Wiedzcie, że MacDucat jest mi winien 10 funtów... Wśród członków klanu ożywienie. - Chyba zdrowieje, przypomniał sobie dłużnika. - mówi ktoś radośnie. Wszyscy przytakują gorliwie i dziękują niebiosom. - Załatwimy to, ojcze. Nie darujemy ani złamanego centa plus odsetki! Po chwili MacAdam sapie ledwo słyszalnie: - I wiedzcie też, żem winien MacScompce'ovi 20 funtów.... Wszyscy zaniemówili. Po chwili konsternacji ktoś szepce: - Chyba jednak to już naprawdę koniec, zdecydowanie zaczyna bredzić... .
(janieja.blogspot 06.06.2014)
....................................................................................
PAMIĄTKA Z POLSKI
Wraca Szkot do Szkocji z zimowych wakacji w Polsce. Żona pyta: - No i jak tam, w tej Polsce? - Faaajnie było. Niedrogo. Wyjeździłem się na nartach. - Przywiozłeś mi coś? - Mam różne pamiątki! Nazbierałem trochę kamieni dla siebie. A dla ciebie, najdroższa, mam prawie nowy garnek. - Łał! Ale mam nadzieję, że nie przepłaciłeś?! - Za kogo mnie masz, bynajmniej? W dniu wyjazdu ściągnąłem go dyskretnie z głowy bałwanowi ulepionemu przed pensjonatem. Dziurka jest mała, da się zalepić, sprawdziłem... - Znaczy się - ukradłeś ?! - Nie, skąd. Uratowałem go przed wywaleniem na złomowisko!
(janieja.blogspot 28.05.2014)
....................................................................................
....................................................................................
(janieja.blogspot 29.08.2014)
....................................................................................
PSZCZOŁA
Do Szkota MacRell'a przychodzi na uroczystą herbatkę jego przyjaciel McRonald. MacRell serwuje gościowi posiłek, a głównym daniem jest kromka chleba posmarowana cieniusieńko miodem. McRonald uśmiecha się wyrozumiale i mówi: - Widzę, że zacząłeś inwestować w pszczelarstwo... Masz pasiekę? - O, tak. - przytakuje MacRell. - Kupiłem niedawno jedną pszczołę!
(janieja.blogspot 11.08.2014)
....................................................................................
NIEOMYLNY OBJAW
Na ulicy w Glasgow leży potrącony przez samochód osobnik. Zgromadził się tłumek gapiów. Ktoś mówi, że to McSparrow. Ktoś inny protestuje, że nie. Ktoś inny radzi, żeby wezwać lekarza. - To zbyteczne. - mówi McStork, jeden z obecnych - Stosowniejszy będzie karawan. Ten nieszczęśnik z całą pewnością wyzionął ducha, niestety. - Skąd pan wie? Jest pan lekarzem? Nawet go pan nie zbadał... - oburza się McNightingale. - Wiem co mówię, - odpowiada McStork - wsadziłem mu rękę do kieszeni, wyciągnąłem portfel, i nie tylko mi jej nie wykręcił czy odgryzł, ale nawet ani drgnął ...
(janieja.blogspot 15.06.2014)
....................................................................................
(janieja.blogspot 15.06.2014)
....................................................................................
SZOK
Szkot MacAdam leży na łożu śmierci. Wokół zasmucony klan. MacAdam rzecze mocnym nadspodziewanie głosem: - Wiedzcie, że MacDucat jest mi winien 10 funtów... Wśród członków klanu ożywienie. - Chyba zdrowieje, przypomniał sobie dłużnika. - mówi ktoś radośnie. Wszyscy przytakują gorliwie i dziękują niebiosom. - Załatwimy to, ojcze. Nie darujemy ani złamanego centa plus odsetki! Po chwili MacAdam sapie ledwo słyszalnie: - I wiedzcie też, żem winien MacScompce'ovi 20 funtów.... Wszyscy zaniemówili. Po chwili konsternacji ktoś szepce: - Chyba jednak to już naprawdę koniec, zdecydowanie zaczyna bredzić... .
(janieja.blogspot 06.06.2014)
....................................................................................
CZYSTY ZYSK
Szkockie małżeństwo wybrało się kajakiem w rejs przez Atlantyk. Mniej więcej w połowie drogi, na skutek sztormu kajak zatonął. Szkoci taplają się w oceanie, wokół zaczyna się roić od rekinów. - Już po nas. - labidzi Szkotka. - Zeżreją nas jak nic! Po co nam to było. Lepiej trzeba było lecieć samolotem! - Ale za to jaka oszczędność! Na samolot wydalibyśmy ze 60 razy tyle, co na kajak, a też nie mielibyśmy gwarancji, że dolecimy szczęśliwie. - pociesza ją Szkot. - No tak, rzeczywiście, dopiero teraz mi ulżyło ... - oddycha z ulgą Szkotka.
(janieja.blogspot 03.06.2014)
....................................................................................Szkockie małżeństwo wybrało się kajakiem w rejs przez Atlantyk. Mniej więcej w połowie drogi, na skutek sztormu kajak zatonął. Szkoci taplają się w oceanie, wokół zaczyna się roić od rekinów. - Już po nas. - labidzi Szkotka. - Zeżreją nas jak nic! Po co nam to było. Lepiej trzeba było lecieć samolotem! - Ale za to jaka oszczędność! Na samolot wydalibyśmy ze 60 razy tyle, co na kajak, a też nie mielibyśmy gwarancji, że dolecimy szczęśliwie. - pociesza ją Szkot. - No tak, rzeczywiście, dopiero teraz mi ulżyło ... - oddycha z ulgą Szkotka.
(janieja.blogspot 03.06.2014)
PAMIĄTKA Z POLSKI
Wraca Szkot do Szkocji z zimowych wakacji w Polsce. Żona pyta: - No i jak tam, w tej Polsce? - Faaajnie było. Niedrogo. Wyjeździłem się na nartach. - Przywiozłeś mi coś? - Mam różne pamiątki! Nazbierałem trochę kamieni dla siebie. A dla ciebie, najdroższa, mam prawie nowy garnek. - Łał! Ale mam nadzieję, że nie przepłaciłeś?! - Za kogo mnie masz, bynajmniej? W dniu wyjazdu ściągnąłem go dyskretnie z głowy bałwanowi ulepionemu przed pensjonatem. Dziurka jest mała, da się zalepić, sprawdziłem... - Znaczy się - ukradłeś ?! - Nie, skąd. Uratowałem go przed wywaleniem na złomowisko!
(janieja.blogspot 28.05.2014)
....................................................................................
....................................................................................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz